Wspomnienie wakacji…
Lato, lato wszędzie.
Ale jesień już się skrada powoli, a wraz z nią rozmaite obowiązki – szkoła, praca w ogrodzie, egzaminy poprawkowe na uczelniach itp. Dzień też krótszy, słońce ciut bardziej leniwe, a wiatr niesie czasem cichą pogróżkę od drzemiącej coraz lżej zimy.
Na szczęście, są też dobre wieści – Klub rozprostowuje się po wakacyjnym letargu i sezon powolutku się otwiera. We wrześniu wraca pierwszy trening w tygodniu (środy), który uzupełni nasze spotkania sobotnie (można obejrzeć na naszym GRAFIKU).
Zanim jednak zajęcia rozhulają się na dobre w październiku, poświecimy kilka chwil na podsumowanie naszej aktywności letniej – a było ciekawie 😉
Po pierwsze, lato miało u nas posmak zapaśniczy: po pierwsze, na trzy soboty prowadzenie zajęć przejął nasz instruktor walki bez broni, Jakub Wrzalik; po drugie, korzystając z ładnej pogody większość zajęć sobotnich odbywaliśmy w plenerze, dzięki czemu nasi Klubowicze mieli okazję doskonalić swoją sprawność poprzez dłuższe i krótsze biegi oraz pokonywanie przeszkód; po trzecie, na początku sierpnia odbyliśmy z częścią Szampierzy wycieczkę pieszą z Wizny do Łomży, podczas której mieliśmy okazję odwiedzić p. Wacława Nizińskiego, który jest jedną z ostatnich osób, które wciąż pamiętają tzw. „biady” – krótki filmik podsumowujący tę ekspedycję TUTAJ.
„Biady” to nazwa, którą na Podlasiu i północy Mazowsza określano ludowe walki zapaśnicze. Była to wiejska zabawa, w którą do lat 60. XX wieku chętnie bawili się nastoletni chłopcy, młodzi kawalerowie oraz co bardziej krewcy ustatkowani mężczyźni. Walki „w biady” odbywały się dawniej przy okazji większych zebrań, szczególnie potańcówek lub zabaw weselnych, kiedy to kapela robiła sobie przerwę na posiłek, a młodzież rozgrzana tańcem musiała jakoś spożytkować nadmiar energii.
Podczas naszej wyprawy mieliśmy przyjemność przemaszerować przez urokliwy Łomżyński Park Krajobrazowy Doliny Narwi, zaznać niespodziewanej gościnności tutejszych mieszkańców (pozdrawiamy miłe panie z Niewodowa!), spotkać inne osoby, które pamiętają coś nie coś o „biadach”, a przede wszystkim – z pierwszej ręki poznać zasady tej zabawy i garść technik zapaśniczych. Projekt, mamy nadzieję, uda nam się kontynuować i docelowo zachować tę ciekawą formę ruchu jaką są „biady” dla kolejnych pokoleń.
Na koniec, mały fotoreportaż z naszych letnich zajęć.
Do zobaczenia na treningach! 🙂
Kategorie: Badania, Historia, Życie Klubu
1 komentarzy/e do “Wspomnienie wakacji…”